Czy można pisać o niczym? Dzisiaj sobie na to pozwolę. Bo plan był taki: nie zaniedbywać tego, czego się podjęłam, ale czasem jest tak trudno.. Dobrze, że są ludzie, którzy nas wspierają :) Obyście i Wy wytrwali w swoich postanowieniach! (Postanownienia noworoczne? Nie, ten temat lepiej pominę, a pewnie będziecie mi wdzięczni.)
Pisząc tytuł tego posta zwróciłam uwagę na figlarność dzisiejszego, no dobra, wczorajszego, dnia (w połowie odwrócony?). Był taki fajny! Tablica na facebooku przepełniona statusami w stylu 'mam dobry humor!', dzieliliśmy się tym z całym światem. I dobrze! Dobrze jest pozwolić własnemu 'systemowi antywirusowemu' na małe odstępstwa od ochrony i dać się zarazić radością innych. Uczucie radości niezdefiniowanego pochodzenia jest jednym z bardziej pozytywnch. Szukajmy, szukajmy pokładów energii, a do ferii zimowych coraz bliżej.
oj kochana.
OdpowiedzUsuńTy nawet pisać o niczym umiesz :> ale to prawda. wczoraj był genialny dzień. mimo iż poniedziałek z założenia jest najgorszym dniem tygodnia. oby więcej takich ♥
*czyż to nie ja Cię motywuję do pisania bloga? c:*
ah i dziękuję, że mnie dziś ogarnęłaś, bo gdybym przerwała mój '10-days project' to w ogóle później bym była na siebie wściekła..
domcia ♥
tylko napomknę, że w "pozytywnych" jest literówka, czyli właściwie jednej literki brak, dokładnie "igreka" :)
OdpowiedzUsuńtak sobie myślę, że tych pokładów energii nie trzeba daleko szukać, zwłaszcza będąc młodym (i pięknym ;)), bo troszeczkę jest ich w nas samych. tylko musi nam się chcieć. lenistwo jest jakieś takie zaraźliwe, rozprzestrzenia się tak szybko jak i napomniana przez Ciebie radość. A jak się będzie chcieć to i postanowienia noworoczne nie będą takie trudne do zrealizowania ;).
chciej i pisz! N.